Get your dropdown menu: profilki

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Od Ahiry CD Calisty

Co chwilę zerkałam to na Kalę to na Rayana. Szybko zjadłam sarnę, podziękowałam i umknęłam do swojego pokoju. Po chwili weszła Calista.
- To co? Chciałabyś mi coś powiedzieć? - spytała
- No... - zmieszałam się i zarumieniłam - Ja...
- Chyba jest w ciąży - oznajmił Ray opierając się o futrunę
Kala wytrzeszczyła oczy.
- Jak...
- A jak ty z Blackiem? - westchnęłam - Rayan zostawisz nas same?
- Jasne - wzruszył ramionami i znikł za drzwiami
- Możesz mi zrobić test ciążowy? - spyałam

<Calista?>

Od Calisty C.D. Ahiry

Właśnie skończyłam gotować obiad, wołałam Ahirę i Rayana, ale nie odzywali się. Po chwili myślenia, zapukałam do pokoju Ahiry i weszłam tam. Zauważyłam, jak Ahira i Rayan przytulają się na łóżku. Nie chciałam tego widzieć, ale to było takie słodkie <3 Gdy mnie zobaczyli i zdali sobie sprawę z tego, co się dzieje, wstali, a Ahira starała się wygładzić swoją sierść. Na próżno.
-Yyyy... Może weszła w złej chwili? - zapytałam lekko zarumieniona
-Troszeczkę - odpowiedzieli w tym samym czasie Ahira i Rayan
-Zrobiłam obiad, chodźcie - byłam lekko wstrząśnięta tym, co przed chwilą zobaczyłam - oczywiście, jeśli chcecie... - dodałam
-Już idziemy! -krzyknęli, gdy ja wychodziłam z pokoju, zauważyłam, że Ahira była czerwona, jak burak
Słyszałam rozmowę Rayana i Ahiry zza ściany. Szeptali:
-I co? Powiemy jej? - zapytał cicho Rayan
-No.. W sumie, to nie wiem... - Ahira była nieźle zakłopotana
-Musimy.. W końcu to zobaczy
-Yhh... Powiem jej jutro, ok?
-Jak chcesz... - basior też był zakłopotany
-Jestem teraz kłębkiem nerwów, chodźmy wreszcie coś zjeść - zakończyła rozmowę Ahira
Po chwili usłyszałam kroki do drzwi. Szybko odsunęłam się od ściany i usiadłam przy stole jakby nigdy nic.
-I co? Co tam robiliście? -zapytałam ciekawsko
-Yyy... No.. W sumie, to nie wiem.. - kłamała Ahira
Widziałam, jak Rayan lekko kopnął Ahirę pod stołem, a ona krzyknęła cichutko:
-Ałć! - zobaczyłam na jej minie jakiś dziwny grymas
-Oczywiście nie, że nie wiedzieliśmy, co robimy, tylko po prostu położyłem się, Ahira była zmęczona i położyła się obok mnie... Podczas snu pewnie musieliśmy zmienić pozycję.. - Rayanowi plątał się język
-Aha.. Ok... SMACZNEGO :) - uśmiechnęłam się lekko
Gdy zaczęliśmy jeść gotowaną na parze sarnę z warzywami, do jaskini wpadł spocony od stóp do głowy Black z dziećmi.
-Maammaaaa!!!!!!!!!!! -krzyczały dzieciaki
-BLACK! CO ŻEŚ TY ZE SOBĄ ZROBIŁ?! - zerwałam się od stołu i szybko pobiegłam do drzwi, chwytając jego głowę między ręce. Byłam bardzo zaniepokojona
-Szedłem na polowanie skrótem przez szkołę, do której chodzą nasze dzieci, a tu nagle wyskakuje ich nauczycielka od polowania i prosi, żebym pomógł jej w lekcji
-Iii? Zgodziłeś się?
-Niestety tak...  Okazało się, że dzisiaj uczniowie uczyli się naskakiwania na ofiarę...
-To dlatego masz tak podrapany grzbiet.. Rozumiem.. Dobra! Idź szybko pod prysznic, uczesz się, a na stole czeka na ciebie twoja ulubiona potrawa
-Stek?
-Nie.. To raczej ta druga
-Podwójny stek?
-Nie!
-Yyyy...? - był lekko zakłopotany
-Dobra.. Daj sobie spokój... Sarna gotowana na parze z warzywami gotowanymi na parze. Nie jesteś zbyt dobry w szaradach - zaśmiałam się. Zauważyłam, że lekko go przygnębiłam (o ile nie był już na maxa przygnębiony) - Dzieci! Wy też się uczeszcie i siadajcie do stołu. Łapki możecie umyć w zlewie, żeby nie przeszkadzać tacie w łazience, dobrze?
-Tak mamo!
 Gdy usiadłam do stołu, Ahira zapytała mnie:
-Trudno ogarnąć taką rodzinę, prawda?
-Z czasem się wprawiam, a dlaczego pytasz? - wiedziałam, dlaczego, ale wolałam dowiedzieć się tego od Ahiry, niż powiedzieć jej, że podsłuchiwałam jej rozmowę z Rayanem
-Powiem ci później, na osobności, ok? - zaproponowała
-Dobrze. To teraz naprawdę smacznego! - powiedziałam do wszystkich siedzących przy stole
-Również smacznego! - zawołały też dzieci, które myły właśnie łapki

<Ahira, chcesz mi coś powiedzieć? Black, jak smakowała sarna? :D >

Od Ahiry CD Rayan'a

- Nie jestem - mruknęłam - Nic mi nie jest
Wtuliłam się w basiora.
- Wcześniej zemdlałaś - zauważył
- Nic mi nie jest - upierałam się
- Na pewno tego chcesz?
- Tak
Rayan przybliżył się do mnie niepewnie. Z kolejnym westchnieniem dopuściłam do siebie basiora.

*Rano*

Obudziłam się leżąc w ramionach partnera. Po chwili usłyszałam pukanie i weszła Calista.

<Calista? Rayan?>