Spojrzałam na podchodzącego boga.
- Czy coś się stało? - spytałam łagodnie
- Chodźcie za mną - powiedział przygnębiony i ruszył na wschód
Spojrzałam wielkimi oczami na Kale.
- Co się stało? - szepnęłam przerażona
- Nie wiem
Po chwili weszłyśmy do jakiegoś budynku w centrum miasta(?). Szłyśmy korytarzem z mnóstwem drzwi.
<Calista?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz